
Stolica europejskiego alpinizmu i wspinania górskiego jeszcze naszego obozu klubowego nie gościła, w tym roku nadszedł więc czas by wreszcie w „Szamoniowie” się pojawić.
W sile 29 osób rozbijamy naszą „bazę główną” na pięknie położonym campie Les Verneys, tuż pod ogromnym lodowcem Bossons opadającym wprost spod Mont Blanc. Piszę „bazę główną” bo podczas 10-dniowego pobytu na miejscu większość z nas spędzi kilka nocy wysoko w górach i zdarzy się, że wieczorami na campie pozostanie zaledwie kilka osób. W czwartek wieczorem, gdy już większość z nas dojeżdża na miejsce (różnice w czasach przejazdu od 13 do 18 godzin ?), robimy małą powitalną posiadówkę i omawiamy plany na najbliższe dni. Adrian, Marek i Rysiek, którzy na miejsce dotarli jako pierwsi, zdążą tego dnia jeszcze powspinać się w okolicznych skałach, których (ku zdziwieniu co poniektórych) jest w okolicy całkiem sporo.
Czeka nas kilka dni pięknej pogody, wszyscy więc zamierzają intensywnie wykorzystać ten czas. I tak jedna ekipa (Beata z Marcinem i Ania z Sebastianem) w sobotę stają na Mont Blanc, a dzień później drugi team (Iwona z Tomkiem, Marta, Ola i Marek) na Gran Paradiso. W międzyczasie formujemy 7-osobową ekipę wspinaczkową (ja z Szymonem, Ryśkiem, Marek z Romkiem i Adrian z Markiem) i spędzamy 3 dni z namiotami w okolicy Envers des Aiguilles. Tam udaje nam się zrobić 4 kapitalne drogi – największe klasyki rejonu czyli Marchanda de Sable na Tour Rouge i Bienvenue au Georges na Pointe des Nantillons oraz krótkie lecz wymagające La Piege na Tour Verte i Amazonię (Nantillons). Pozostali obozowicze w międzyczasie odbywają liczne trekkingi (Brevent, Lodowiec Argentiere, Lac Passy, Lac Vert, Lodowiec Bossons) i wspinają się w rejonach skałkowych. W poniedziałkowy wieczór urządzamy większą imprezę integracyjną, we wtorek cały dzień ma lać, nie ma więc sensu iść wcześnie spać ?.
Po wtorkowym planowanym reście (jedyny deszczowy dzień), z nowymi siłami wracamy do działania od środy. Wraz z Szymonem wyjeżdżamy na Plan d’Aiguille i przechodzimy słynną Grań Motyli (Pappilons Arete) na Aiguille du Peigne. Na niżej położonej, słonecznej ścianie Breventa obitą drogą wielowyciągową Poeme a Lou przechodzą z kolei Marcin, Romek i debiutujący w górach Błażej vel Młody. W kierunku Mont Blanc ruszają kolejne ekipy i tak w środę na szczycie stają Marek, Tomek, Asia, Paweł, Łukasz, Agnieszka i Irek. Dzień później w ich ślady idą Tomek z Iwoną oraz dwie Marty i Michał. Niestety ich próba kończy się przy Vallocie – brawa jednak za wysokość i włożony wysiłek. Mega-klasyka jakim jest Rebuffat na Aiguille du Midi przechodzą Marcin z Szymonem i po przejściu drogi tak im się podoba na górze, że postanawiają tam w nocy przekiblować i to dosłownie ?. Wieczorem przychodzi czas na pożegnalne wino i sery oraz picie za zdrowie tych co jeszcze na górze. W sobotę z Anią przechodzimy inną piękną drogę na Planie – Nabot Leona na Czerwonym Filarze Aiguille du Blaitiere. Na campie z kolei odbywa się wielkie pakowanie, jeszcze przed wyjazdem do Polski na Midi wyjeżdżają i przechodzą do schroniska Cosmique Tomek i Asia z Pawłem. Tą samą wycieczkę odbywamy z Anią w poniedziałek, gdy na campie pozostajemy już sami po oficjalnym zakończeniu Klubowego Obozu.
Oczywiście w krótkiej i zbiorczej relacji nie sposób opisać wszystkich przygód jakie przeżyliśmy oraz wrażeń jakich doświadczyliśmy podczas pobytu w tym przepięknym miejscu. By choć trochę poczuć ten klimat zachęcam do obejrzenia wybranych zdjęć od kilku uczestników Obozu. W rejon ten na pewno jeszcze wrócimy, wiemy już dużo więcej i łatwiej będzie nam planować pobyt. Poza tym okazało się, mimo początkowych obaw, że jednodniowych celi turystycznych i wspinaczkowych jest w okolicy mnóstwo i wcale nie trzeba wydawać majątku na kolejki by wyruszać z campingu rano i wrócić wieczorem – sprawę załatwiają niżej położone cele lub kilkudniowy karnet w bardzo dobrej cenie. No i oczywiście tak jak przewidywaliśmy, wszyscy którzy chcieli iść na Blanca nie mieli z tym najmniejszych problemów mimo braku wcześniejszych rezerwacji. Bo chcieć to móc, a jak jeszcze jest dobre towarzystwo to ciężko o brak zadowolenia!
@Andrzej Ficek
Wybrane przejścia podczas obozu (chronologicznie):
16.08.2019:
La Piege (6a+), Tour Verte – Ryszard Cieślak, Andrzej Ficek, Szymon Podosek
La Piege (6a+), Tour Verte – Marcin Konior, Roman Forysiak
Amazonia direct (6b+), Pointe des Nantillons – Marek Borkowski, Adrian Borutko
17.08.2019:
Mont Blanc – Beata Bielecka, Marcin Bąk, Anna Gorol, Sebastian Gorol
Gran Paradiso – Tomasz Cios, Iwona Krysta ,Aleksandra Troszok, Marek Szafraniec, Marta Konopnicka Kubica
Marchand de Sable (6b), Tour Rouge – Ryszard Cieślak, Andrzej Ficek, Szymon Podosek
Marchand de Sable (6b), Tour Rouge – Marcin Konior, Roman Forysiak
Bienvenue au Georges V (6a+), Pointe des Nantillons – Marek Borkowski, Adrian Borutko
18.08.2019:
Bienvenue au Georges V (6a+), Pointe des Nantillons – Andrzej Ficek, Szymon Podosek
Bienvenue au Georges V (6a+), Pointe des Nantillons – Marcin Konior, Roman Forysiak
21.08.2019:
Grań Pappilons (5c/6a), Aiguille du Peigne – Andrzej Ficek, Szymon Podosek
Poeme a Lou (6c), Brevent – Marcin Konior, Romek Forysiak
22.08.2019:
Mount Blanc – Marek Szafraniec, Tomasz Maciąg, Joanna Kucharczyk, Paweł Piątek, Łukasz Mszyca, Agnieszka Straż, Ireneusz Łukosz
23.08.2019:
Vallot pod Mont Blanc – Tomasz Cios, Iwona Krysta, Marta Konopnicka Kubica, Marta Płoskonka i Michał Płoskonka
Rebuffat (6a), Aiguilles du Midi – Marcin Konior, Szymon Podosek
24.09.2019:
Nabot Leon (5c/6a), Aiguille du Blaitiere – Anna Cichoń, Andrzej Ficek