Po zapoznaniu się z niezwykle drobiazgowym podsumowaniem sezonu letniego 2020 w Tatrach, przypomniało mi się, że 26 lat temu (sic!) przeczytałem w drukowanym czasopiśmie o tym, że zrobiliśmy z Juzem (pisownia poprawna) VI+ na ŻTM. Duma i splendor, drzwi do sławy, wszystkie lajki Facebooka i serduszka Insta w 2 linijkach tekstu, fanki, zdjęcia w kalendarzu, jednym słowem uczucie z gatunku tych ego pożądanych. W pakiecie był jeszcze wycof z zachodu Grońskiego, kicanie na jednej nodze po grani, zjazdy w nieznane, zaklinowana lina, kostur z pachnącej kosówki i potargany polar przyklejający się do krzepnącej krwi. Finał – niezapomniana przejażdżka fiatem 125 wersja kombi z napisem ambulans do centrum Zakopanego. To jeszcze pamiętam, ale o tym nie napisali Zuckerberg miał dopiero 10 lat.

Dlatego też pomyślałem, że napiszę.

Wariant PP, czyli do 4 razy sztuka.

Pod Wariantem zareklamowanym przez Młodego słowami „ jak bym miał odpaść nad okapem to pewnie bym się zesrał ” zameldowałem się po raz pierwszy z Romanem. Warun górski, chłodno wieje, a na dodatek zespół przed nami. Okap robi wrażenie. Pętle, repy i taśmy, powiewają na wietrze. Nie wiadomo w co się wpinać, wiadomo że wszystkie te sznurki spinają stare haki. Szybko i sprawnie z wrodzoną lekkością, przechodzę z próby wspinania się do stylu po palach, czyli A0. Wiem jednak, że jest to jeden z ładniejszych wyciągów jakie robiłem w Tatrach. Ciąg, przewieszenie, pozytywne chwyty i jakieś takie przyciągające wrażenia przestrzenne. Drugie Podejście z Roziem. Lato, warun idealny, środek tygodnia i… zespół przed nami. Wbijamy późno i tu niespodzianka… w okapie nic nie powiewa. Pojawiły się spity. Droga niby ta sama, ale… no właśnie. Patentuję, urywam stopień nie robię. Rok trzeci i trzecie podejście tym razem z Katarzyną 100% PP ( Pakernia Power 🙂 ). Ma być ok, a tu z okapu kapie na płytkę. Mokre 8 nie zapowiada niczego dobrego. Jest świetnym testem na odznakę Taternik Master. Wymagania: rysa, połoga, brzydka, zabita zardzewiałym złomem. Mokre podchwyty rozwiewają wszelkie wątpliwości i  stawiają kropke nad ż (żenada) Pozytywem był znaleziony patent w cruxie,  bardzo dobry dla słabych no i oczywiście zmarnowany czas w pięknym miejscu.

Dwa tygodnie później. Czwarte podejście tym razem z Wojtkiem K.sięciem szemranek. Liczymy czas. W 2008 robiliśmy Metallicę jest 2020 ku… przestajemy liczyć. Robimy wariant PP IX+ w stylu PP prawdopodobnie pierwsze polskie przejście. Wracamy w tłumie, pogoda rozpieszcza, czas leci.

Dziękuję wszystkim, którzy dali się wyciągnąć.

Jak już tak piszę, to w minionym roku zrobiliśmy z małżonką Strzałą Agnieszką Aurorę Borealis IX na Wieży pod Skokiem – jednorazowa wizyta.

Z klubowym pozdrowieniem Paweł Z.